Zawitała do sadu jesień,
z wiatrem zatańczyła.
Zebrała dojrzałe owoce,
drzewom liście strąciła.
Wygoniła ptaki daleko,
słońce zakryła chmurą.
– Kiedy odejdę – rzekła
– zrobi się bardzo ponuro.
Drzewa mgłą otuliła,
deszczem wszystko zalała.
Zanim zima przybędzie
będzie odejść musiała.